Minęły dwa dni.
Blondwłosa czuła się o wiele lepiej, jednak wolała jeszcze
poczekać, zanim zacznie znowu mówić. Widać było, że chyba przyzwyczaiła się do
nic nie mówienia. Za to jej drugiej połówce usta się nie zamykały. Gadał jak
najęty o wszystkim. Czasem zastanawiała się, skąd on zna tak wiele słów. Gdy
jej coś opowiadał, ciężko wzdychała, sygnalizując tym samym, że ma już dość
tego gadania.
- Siedzimy tu i siedzimy.. ale skoro czujesz się lepiej,
może pójdziemy do gildii? – Rzucił nagle coś sensownego różowowłosy, a ta
zerwała się z łóżka, klaszcząc i podskakując radośnie. Pociągnęła chłopaka za
rękę i wyszli z domu. Robiło się chłodno, ale słoneczko i tak świeciło. Ona
cieszyła się taką pogodą, on rozglądał się dookoła i pogwizdywał cicho. Dotarli
na miejsce.
- Lucy? – Spytał zaskoczony widokiem przyjaciółki mag lodu.
– Co tu robisz? Odzyskałaś głos? – Ta pokręciła przecząco głową. – Więc co tu
robisz?
- Przyszliśmy odwiedzić gildię. – Odpowiedział za nią
Salamander.
- Rozumiem. I co zamierzacie zrobić, skoro Lucy nie może
mówić?
- Ty to potrafisz wszystko zepsuć. – Rzekł Dragneel.
- No chyba Ty. Chcesz się bić, płomyczku?
- Z Tobą zawsze. Ale jestem napalony! – Krzyknął i już
chwilę potem w najlepsze rozpoczęła się bójka, nad którą nikt nie mógł zapanować.
Erzy nie było. Na pewno poszła się spotkać z Jellal’em. Lucy pewnie by ich
uspokoiła, gdyby nie fakt, że stała się tymczasową niemową. Usiadła bezradnie
na krześle przy barze, obserwując bijących się chłopaków. Dosiadła się do niej
Tsubaki.
- Witaj Lucy. – Rzekła, posyłając jej uśmiech. Ta
odwzajemniła go. – Nie odzyskałaś jeszcze głosu? – Potwierdziła kiwając głową.
Chwyciła ją za ramię. – Nie martw się, jeszcze trochę i będziesz jak nowa. –
Wyszczerzyła się do przyjaciółki. Chwilę potem jednak dostała beczką i spadła z
krzesła. Blondwłosa od razu wiedziała czyja to sprawka. Na czole zaczęła
pulsować jej żyłka. Wstała i zacisnęła mocno pięści.
- WY IDIOCI! SPÓJRZCIE CO ZROBILIŚCIE! – Krzyknęła nagle,
niczego nieświadoma nawet Heartfillia. Zatkała usta ręką. Wszyscy magowie
spojrzeli na nią zdziwieni, a dwójka która właśnie zaprzestała bicia, podbiegła
do dziewczyny.
- Lucy, Ty możesz mówić. – Powiedział Dragneel, uśmiechając
się.
- Odzyskałaś głos. Powiedz coś jeszcze. – Dodał Fullbaster.
Dziewczyna jednak nadal miała zatkane usta. Była w szoku. W jej oczach było
widać przerażenie. Salamander podszedł do niej i chwycił ją za rękę, która
nadal tkwiła na jej ustach.
- Lucy, no powiedz coś. – Nalegał z nutką nadziei w głosie.
Ona szybko zamrugała i spojrzała na chłopaka, jak na idiotę. – No odezwij się.
– Zaczął się niecierpliwić. – Lucy..
- Możesz się zamknąć?! – Krzyknęła zirytowana już jego
gadaniem blondwłosa. – Zamiast gapić się na mnie, jak na jakąś atrakcję, to
pomoglibyście Tsubaki wstać? – Dodała, na co Fullbaster wzdrygnął się i w
mgnieniu oka kucał przy ukochanej, przepraszał ją i próbował ocucić.
Heartfillia i Dragneel spojrzeli na siebie. Na ustach dziewczyny powoli zaczął
malować się szeroki uśmiech. Rzuciła się na szyję chłopakowi i zaczęła płakać
ze szczęścia.
- W końcu mogę mówić! – Krzyczała, a cała gildia cieszyła
się wraz z nią i zapanowała wrzawa.
- Tak się cieszę Lucy. Brakowało mi tego Twojego głosu.. –
Powiedział szczerze, ciesząc się wraz z dziewczyną, mocno ją przytulając. Po
chwili uwolniła się z uścisku i podeszła do jeszcze nieprzytomnej przyjaciółki.
- Tsubaki? Słyszysz mnie? – Kucnęła przy niej. Ta otworzyła
powieki do połowy i spojrzała na nią.
- Lucy? Odzyskałaś głos? – Spytała cicho.
- Tak. Odzyskałam.. i ciężko mi to przyznać, ale to dzięki
tym dwóm palantom. – Wytłumaczyła, pokazując Salamandrowi i Fullbaster’owi
język. Uśmiechnęli się do niej, a potem pomogła wstać przyjaciółce. Drzwi do
gildii otworzyły się po raz kolejny tego dnia. W progu stanęli Erza i Jellal.
Uśmiechnięci od ucha do ucha. Podeszli do grupki przyjaciół i się przywitali.
- Lucy, jak Twój głos? – Odezwała się Tytania.
- Wszystko w porządku. Znów mogę normalnie mówić. –
Uśmiechnęła się szeroko.
- Cieszę się. Bardzo. Poza tym.. chciałabym Wam coś
powiedzieć. To znaczy my chcielibyśmy.. – Wskazała palcem na siebie i
Fernandesa. Wszyscy spojrzeli po sobie pytająco. – Pobieramy się! – Rzekła
podekscytowana Scarlet, a cała gildia ucichła. Spojrzała pytająco wraz z
niebieskowłosym po wszystkich, a potem na siebie. Nie tego się spodziewali?
- Hura! Tak się cieszę! – Krzyknęła pierwsza blondwłosa,
podchodząc do przyjaciół i ściskając ich mocno. Później dołączyła reszta ekipy,
gratulując im szczerze. Gildia znów odzyskała swój rumor. Rozpoczęła się
impreza. Wiadome z jakiego powodu – zaręczyn Najsilniejszej Kobiety Fairy Tail.
- To kiedy ślub? – Spytała zaciekawiona Tsubaki.
- Chcemy się pobrać za tydzień. – Odpowiedziała.
- Masz już jakąś suknię ślubną?
- Nie. Jeszcze nie.
- Pójdziemy jutro na zakupy, wraz z Lucy pomożemy Ci coś
wybrać. Prawda Lucy? – Zwróciła się do blondwłosej, która siedziała od
dłuższego czasu bardzo cicho. Uśmiechała się jednak pod nosem cały czas. – Hej,
Lucy. Odzyskałaś głos, prawda? Możesz już normalnie mówić, a milczysz.
- Przepraszam, zamyśliłam się trochę.
- Rozumiem.. Ty pewnie też marzysz o tym, by Natsu Ci się
oświadczył? – Dziewczyna spojrzała na nią.
- Co? N-nie. – Szybko się broniła, uśmiechając się przy tym.
- Lucy, widzę to. Nie musisz kłamać. – Blondwłosa
spoważniała. Wbiła wzrok w ziemię.
- Kiedy robimy wieczór panieński? – Ni stąd ni zowąd,
odezwała się Erza, ratując z ‘opresji’ przyjaciółkę.
- Wieczór panieński? To może też jutro? Wieczorem? –
Dołączyła się do rozmowy Cana. – Załatwię co trzeba. – Uśmiechnęła się szatańsko.
- Świetny pomysł. To może u mnie? – Ożywiła się Heartfillia.
– Nie widziałyście jeszcze jak mieszkam, więc to będzie również świetna okazja.
- Jestem za. – Uśmiechnęła się Scarlet.
- No to jesteśmy umówione. A, Erza.. jutro rano idziemy
kupić Ci piękną suknię ślubną. – Dodała blondwłosa. I jej w końcu udzielił się
humor.
- Jasne. Będę czekać na Was w gildii.
- A tak w ogóle, gdzie zamierzacie urządzić wesele?
- Tutaj, w gildii.
- Tutaj? Nie boicie się, że po wszystkim zostanie tutaj
jedna wielka dziura?
- Ta gildia wytrzymała już tyle imprez, że i nasze wesele
przetrzyma.
- Masz rację. Coś w tym jest. W takim razie i tu trzeba
jakoś udekorować wnętrze. – Blondwłosa rozejrzała się dookoła i zauważyła, ile
będzie pracy z przygotowaniami, a to tylko tydzień czasu. Westchnęła. – Dobra
dziewczyny. Trzeba to wesele zorganizować jak najlepiej. Wszystko ma być
idealne. Erza i Jellal mają wspominać ten dzień do końca życia. Dlatego też,
damy z siebie wszystko, by tak było. Za dwa dni zaczną się przygotowania, jasne?
– Odezwała się nagle w niej wielka determinacja. Wszystkie spojrzały na nią
zdziwione, ale po chwili zaczęły potakiwać, że się zgadzają. Ktoś musi się tym
w końcu zająć.
- A czemu za dwa dni? – Spytała Lisanna.
- Jutro idziemy kupić suknię ślubną, a później odbędzie się
wieczór panieński. Myślę, że jutro nic nie zdziałamy. Dlatego też, lepiej
będzie zacząć przygotowania pojutrze, gdy się już wybawimy i napijemy.
- Masz rację. Niech więc tak będzie. – I zaczęły się dalsze
plany odnośnie wesela, ślubu i całej reszty. Tak wyglądała ‘impreza’ według
dziewczyn. A według męskiej części gildii?
- Stary, podziwiam Cię.. Żenisz się z Erzą. – Dragneel
poklepał po plecach niebieskowłosego. Fullbaster poparł go.
- Nie będzie źle. Wytrzymam. – Odparł pewnie.
- Oby jak najdłużej. – Dodał różowowłosy, podśmiewając się
trochę.
- Ty się śmiejesz ze mnie. A kiedy Ty się oświadczysz Lucy?
– Chłopaka zamurowało.
- Emm.. no. Jeszcze nie czas na to. – Skwitował krótko.
- To kiedy według Ciebie będzie na to czas?
- To jest moja sprawa, kiedy to zrobię. Nie wiem nawet, czy
Lucy jest gotowa na taki krok.
- Zgłupiałeś? Świata poza Tobą nie widzi. Czeka na to i na
pewno teraz, gdy wie, że ja i Erza się pobieramy, ona marzy o tym, byś Ty
również zrobił coś takiego.
- Tak myślisz?
- Jestem tego pewny.
- Dzięki. Przemyślę to.
- To kiedy robimy wieczór kawalerski? – Spytał nagle mag
lodu, zmieniając temat.
- Zróbmy wtedy, kiedy dziewczyny wieczór panieński. –
Odpowiedział Jellal.
- Ciekawe kiedy zamierzają?
- Jutro wieczorem, w domu Lucy. – Odezwał się nagle ktoś.
Tym ‘ktosiem’ okazał się być Gajeel.
- A skąd to wiesz?
- Słyszałem, jak się umawiają, że jutro pójdą kupić suknię
ślubną, a później zrobią wieczór panieński. Jeszcze coś bredziły o
przygotowaniach gildii do wesela, które zaczną pojutrze.
- Rozumiem. – Uśmiechnął się Fernandes. – W takim razie,
wieczór kawalerski jest jutro, u mnie. – Dodał, a reszta męskiej ekipy kiwnęła
głowami, że się zgadzają.
Tak właśnie wyglądało popołudnie i wieczór w Fairy Tail.
Rozmowy, plany, picie.. Na szczęście, obyło się bez bójek. Późnym wieczorem,
każdy z magów udał się w swoją stronę.
Ciaossu!
Kolejny rozdział za mną.. i powoli zbliżamy się do końca i
zacznę nowe opowiadanie ^^
Wiem, że się cieszycie. Ja również ;D
A! i dziękuję za tyle wejść.. no kto by pomyślał, że będzie
tu już ponad 4000 odsłon.. ahh.. jestem taka wzruszona a zaraz szczęśliwa =]
Czekajcie cierpliwie na kolejny rozdział.
Do następnego.
Buziaki :*:*
O Boziuuu... O_O
OdpowiedzUsuńA: Ooooł Yeah! Będzie ślub!!! ^^ Ma kochaniutka para się żeni Q.Q Niczego więcej od życia nie wymagam... Me najskrytsze marzenia się spełniły T_T
... Eee... No to w następnym wesele! ^^" Już to sobie wyobrażam. W tej gildii to na co dzień wygląda jakby odprawiali ślub... Co będzie jak naprawdę do niego dojdzie O.O
A: Pa, pa gildio Q.Q
Nom. Rozdział rewelacyjny... Choć bardziej spodziewałam się, że Nalu w końcu weźmie sprawy w swoje ręce i wyjdzie na prowadzenie...
A: Swoją drogą... GrayxTsubaki też jakoś zwolniło... Czyli na prowadzenie wysuwa się para JellalxErza?
Starsi są w końcu... =="
A&M: Buziaki kochana ;* Z niecierpliwością oczekuję ślubnego kobierca ^^ Weny życzę! :)
Świetne i szkoda , że zaraz koniec , ale bd nowy więc się nie martwię , a po za tym zapraszam do mnie , życzę weny , buziaki i Pozdrawiam :*;D
OdpowiedzUsuńAaaaaa cudnie ! Normalnie przecudownie ! Jesteś mistrzem :D Ciekawe czy Erza będzie miała okazje zobaczyć striptizerów xD (przepraszam, nie mogłam się powstrzymać ^^). Mam też nadzieje,że przed zakończeniem bloga zaskoczysz nas czymś z NaLu ;). Licze na Ciebie i czekam bardzo niecierpliwie na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń