wtorek, 23 października 2012

17. Szok.



Obudziły ją promienie słoneczne i czyjeś chrapanie. Przewróciła się na drugi bok i się uśmiechnęła. Chwila moment.. Coś jej tu nie pasowało. Zerwała się z łóżka jak oparzona i ciężko dysząc stała nad osobą, która bezczelnie wkradła się do jej łóżka. Żyłka na jej czole zaczęła pulsować.
- Ty.. – Zaczęła szeptem. Chwilę potem, sprawca leżał na ziemi z wielkim guzem na głowie. – Mogę wiedzieć, co tu robisz? Nie poprawka.. Co robisz w moim łóżku?
- Ałć, Lucy.. Jesteś bardzo głośno z samego rana.. – Zaczął różowowłosy masując obolałe miejsce.
- I to Cię jeszcze dziwi? – Spojrzała na niego groźnie. – Wdarłeś się do mojego mieszkania. Podejrzewam, że pewnie przez okno. Na dodatek spałeś ze mną w łóżku.
- To przecież nic złego. Jesteśmy przyjaciółmi..
- Strasznie dziwnie rozumiesz słowo ‘przyjaźń’. Posuwasz się za daleko.
- Nie złość się. – Wyszczerzył się do dziewczyny. - Przyzwyczaisz się. – Dodał szeptem.
- Słucham? Coś mówiłeś?
- N-nie.. – Po raz kolejny posłała mu groźne spojrzenie, ale po chwili się uspokoiła i posłała mu delikatny uśmiech.
- Ok. Wybaczam Ci to. Znaj moje dobre serce.
- Wczoraj byłem naocznym świadkiem Twojej dobroci..
- Nie mówmy już o tym. Było minęło.. – Odwróciła się do niego plecami. Po chwili jednak poczuła mocny, ciepły uścisk od tyłu. Podobne uczucie, jak wtedy, gdy była chora. Kątem oka zauważyła te włosy. – Natsu?
- Chcę być przy Tobie. Chronić Cię. – Wyszeptał jej do ucha. Przeszły ją dreszcze.
- Natsu.. Myślałam, że Ci przeszło. – Odwróciła się do niego. Spojrzała mu prosto w oczy.
- Nigdy mi nie przeszło. Wątpię też czy kiedyś to nastąpi..
- Przepraszam Cię, ale myślę, że musisz o mnie zapomnieć.. O tym uczuciu.
- Dlaczego tak mówisz? – Dotknął jej dłoni, ona jednak szybko ją odsunęła.
- Wszystkich których kocham, odchodzą. Takie fatum.. Sam widzisz.. Rodzice, Izaya.. Nie chciałabym stracić ani Ciebie ani kogo innego już więcej.. Nie chcę się zakochiwać znowu, nie chcę stracić kogoś kogo bardzo pokocham.. Obawiam się, że mogłabym już tego nie przeżyć..
- Ja nigdy nie odejdę! – Powiedział stanowczo, zbliżając się do niej.
- Każdy tak mówi.. a potem..
- Nie odejdę! – Powtórzył. Spojrzała mu w oczy. Widziała w nich pewność, determinację.
- Natsu.. Przepraszam. Nie mogę. Niech będzie tak jak jest teraz.
- Pasuje Ci taki układ? – Spojrzał na nią pytająco. Ona opuściła głowę.
- Wyjdź, proszę. – Wyszeptała. Nie musiała długo prosić. Chłopak opuścił jej mieszkanie. Oczywiście wyszedł przez okno. – Używaj drzwi.. – Powiedziała jakby do siebie. Podniosła głowę. Po jej policzkach zaczęły płynąć łzy. Wytarła je i udała się do łazienki.

- CHOLERA! – Zaczął krzyczeć różowowłosy już zanim wszedł do gildii. Wszystkie oczy skierowały się na niego. – No i czego się gapicie? – Warknął w ich stronę, posyłając każdemu gniewne spojrzenie. Każdy wrócił do swoich zajęć, a on udał się w stronę baru.
- Natsu, coś Ty taki wzburzony od samego rana? – Zaczęła Tytania, przyglądając się chłopakowi z uwagą.
- Mam powód.
- Jaki?
- A czy to ważne?
- Chodzi o Lucy, prawda? – Spojrzał na nią i uspokoił się trochę. Pokiwał twierdząco głową. – No to o co chodzi? – Spytała, siadając bliżej niego.
- Szkoda gadać.
- No mów.
- Wiesz.. ja nadal coś do niej czuję. Ona zaś nie chce z nikim być. Mówi, że wszystkich których kocha, odchodzą od niej. Ja jej powiedziałem, że ja nigdy nie odejdę.. Nie uwierzyła mi.
- Natsu.. – Dotknęła jego ramienia. – Lucy przeżywa teraz ciężkie chwile. Daj jej trochę czasu. Nie myśl sobie, że kilka tygodni po śmierci Izayi ona ot tak się pozbiera i zacznie szukać kolejnej miłości. Doskonale ją rozumiem..
- Ale ja nie mogę patrzeć na to, jak cierpi.. chcę być przy niej. Chcę ją chronić, dotykać, przytulać.. Chcę ją mieć.
- Masz ją.. Przytulać ją również możesz.. po przyjacielsku.
- Ale ja pragnę jej więcej.. nie mogę się oprzeć..
- Jakoś dawałeś radę jakiś czas temu.
- Bo wiem, że musiałem.. Teraz gdy wiem, że jest sama, chcę być przy niej.
- Więc bądź. Dawaj jej poczucie bezpieczeństwa, rozmawiaj z nią.
- Myślisz, że to coś da?
- Cierpliwości. – Puściła mu oczko.
- Co to za amory za moimi plecami, co? – Spytał nagle znajomy dla nich głos. Odwrócili się, a tam stał za nimi ich temat rozmowy. Uśmiechała się szeroko do nich.
- A to nic takiego.. – Zaczął się nerwowo tłumaczyć różowowłosy.
- No wiesz Natsu? Tu mi wyznajesz, że chcesz być przy mnie, a romansujesz na boku? Oj, nie ładnie. – Spojrzała na niego poważnie, a on wystraszony zaczął się jąkać.
- J-ja.. t-ten.. n-no.. – Heartfillia zaczęła się śmiać i dotknęła ramienia chłopaka.
- Natsu, ja żartowałam głuptasie. – Tym razem to ona puściła mu oczko i odeszła gdzieś w tłum. Chłopak wypuścił z siebie powietrze i usiadł. Na czole pojawiły się kropelki potu. Tytania zaczęła chichotać.
- Przez tą dziewczynę to ja kiedyś umrę..
- Czego się nie robi dla miłości. – Rzuciła w jego stronę.
- Co racja, to racja. – Rzekł i zaczął się rozglądać za obiektem swoich westchnień. Stała i rozmawiała z Levy. Śmiała się. Ich oczy prawie miały się spotkać, ale on nagle odwrócił swój wzrok i zatrzymał się na dość dziwnym ‘zjawisku’. Otworzył buzię ze zdziwienia, a źrenice powiększyły się dwukrotnie. Scarlet widząc minę przyjaciela, próbowała znaleźć obiekt, który go tak zaskoczył. Po chwili i ona miała taką samą minę. – No bez jaj.. – Zaczął Smoczy Zabójca.
- Nie wierzę.. – Szepnęła szkarłatnowłosa. – Gray i..
- Juvia?! – Dokończył za nią. Spojrzeli po sobie i znów spojrzeli w tym samym kierunku. Przetarli oczy, czy aby im się to nie śni. On się do niej uśmiechał i przytulał? – To są chyba jakieś żarty..
- No ale teraz masz wolną rękę. Nie masz rywali. – Ocknęła się po chwili przyjaciółka i poklepała chłopaka po plecach. Podskoczył na krześle i starał się przetrawić słowa dziewczyny. Na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech.
- Natsu? Wiesz, że wyglądasz przerażająco, gdy się tak uśmiechasz? – Znów podeszła do nich blondwłosa. – W co się tak tam wpatrujecie? – Spytała.
- Widzisz gdzieś Gray’a?
- A no jasne. Siedzi tam. – Wskazała palcem. – Razem z Juvią. – Dodała. – Zaraz, moment. Co?! – Prawie, że krzyknęła. A jej wyraz twarzy zmienił się na ten sam, co przed chwilą u przyjaciół. Jej reakcja jednak szybko ustąpiła. Uśmiechnęła się pod nosem. – Uroczo razem wyglądają, prawda? – Skierowała to pytanie do przyjaciół, siadając między nimi.
- Masz rację. Pasują do siebie. A Juvia ma na jego punkcie niezłego fioła. – Odpowiedziała jej Tytania.
- To chyba mało powiedziane. Każdą dziewczynę, która jest blisko Gray’a nazywa ‘rywalką w miłości’. – Zacytowała Kobietę Deszczu. Dwójka przyjaciół zaczęła się śmiać. Właśnie podeszli do nich owa para.
- Z czego tak się śmiejecie? – Spytał Fullbaster. Momentalnie się uspokoili.
- A no ten.. z Natsu. – Wypaliła blondwłosa. Dragneel spojrzał na nią zdziwiony. – Nie gap się tak. – Rzuciła w jego stronę. – Co tam u Was? – Zmieniła temat.
- Razem z Juvią chcielibyśmy zaproponować Wam jakieś wyjście razem. Piknik, spacer, cokolwiek?
- Razem z Juvią, tak? – Heartfillia podeszła do chłopaka i z podejrzliwym uśmieszkiem.
- Proszę nie stać tak blisko Panicza Gray’a. – Wtrąciła się Loxar, rozdzielając przyjaciół ręką i odsuwając lekko dziewczynę. Mag lodu, podrapał się po głowie.
- Juvia, przesadzasz.. – Szepnął w jej stronę. I jak na komendę, jej wyraz twarzy zmienił się diametralnie. Oczy zaczęły się świecić, na jej bladych policzkach pojawiły się rumieńce.. Heartfillia nawet się zdawało, że widzi jakby ślinkę lecącą z krawędzi jej ust. Jej wyobrażenie w głowie? Wygłodniały pies. Szybko potrząsnęła głową.
- To może chodźmy na plażę? – Rzuciła nagle pomysł Scarlet.
- Aye! Na plażę! – Krzyknęli naraz blondwłosa i Salamander.
- Dobra. Spotykamy się za godzinę na miejscu. Okej?
- Aye! – Rzekli chórem i rozeszli się w swoje strony, biorąc pod rękę to, co najważniejsze.


Ciaossu!
I co by tu napisać.. hmmm.. miłego czytania?
Czekam na komenty?
To chyba oczywiste! ;D
Buźka Miśki :*:*

8 komentarzy:

  1. no proszę, Izaya zmarł, Gray znalazł inną a Natsu, Natsu jest, był i będzie głupkiem, ale kooocham go♥ Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tej Juvii to straszna zazdrośnica :)
    Początek mnie dobił >.< Lucy z jednej strony rozumiem, ale z drugiej odpychać od siebie takiego faceta? xDD No ale ok ;P
    Natsu taki biedny jest, dała mu kosza a on ją kocha... Ciekawe co będzie dalej! Pozdrawiam i czekam na new!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram Chan Lee! Na miejscu Lucy bym takiego faceta nie odpychała xD On jest taki... uroczy *.* Natsu oczywiście się postara i ją zdobędzie xD

    OdpowiedzUsuń
  4. No mam ochote nakopac Lucy do dupy, zamiast sie w niego wtulic to ona go wali po lbie!! Zdecydowanie trzeba cos z tym zrobic ;D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. O.o czytałam to wcześniej ale..jakim cudem ja tu nie zostawiłam śladu po sobie? Nie mam pojęcia..xD Jak przeczytałam początek to aż mi się żal Lucy zrobiło..
    ale Natsu dobrze robi i niech nie odpuszcza!
    No dodam jeszcze że powaił się jeden z moich ulubionych paringów - Gruvia :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aye! Na plażę! ^^ Podpisuję się pod komentarzem Yashy... Jakim cudem nic po sobie nie zostawiłam...
    A: Trzeba to nadrobić xD
    Nie piszę długie komentarza, bo przez kogoś >patrzy na Ayamari< mam ładnie zabandażowaną rękę i... i nogę ==
    A: Moja wina, że z ciebie taka ciamajda?
    Moja wina, że akurat w ten dzień zachciało ci się grać w piłkę?
    A: Rękę to masz od zwisów, a nie od nożnej ^^"
    Jeden kij. Co do rozdziału... Lucy śmierć ci pisana w najbliższej przyszłości! Jak można odtrącić Natsu?! >.<
    A: Chora babka
    Nie bardziej niż ty...
    A: Bez komentarza ==
    Rozdział jak zwykle cudny... I wreszcie zaczyna się coś dziać! Gruvia wkracza do akcji!!! <3 Mam nadzieję, że Lucy w końcu pozbiera się po stracie Izayasza - nie... ja się nie pozbieram T_T - i odwzajemni uczucie Natsu. ;)
    Czekam z niecierpliwością na nowości ^^
    A: PLAAAŻAAA! ^^
    A u nas śnieg od wtorku ==
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! Buziaki kochana ;**
    Ps. I zapraszam do siebie... Rozdział krótki, bo krótki... Jedną ręką się głupio pisze ==
    A: Ale masz wprawę, bo kiedyś pisałaś tylko jednym palcem xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Lucy... Ale w sumie Natsu nigdy by jej nie zostawił, to nie ma co się bać! Zeswataj ich jakoś ^.^
    Pozdrawiam
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli Natsu ma wolną drogę!!! Super!!!

    OdpowiedzUsuń