wtorek, 27 sierpnia 2013

64. Równowaga i kwiat.

Nie wiedział ile tak już stał razem z nią na środku drogi. W sumie.. nie obchodziło go to. Przyjaciele przypatrywali się im od dłuższego czasu, jednak po chwili, rozeszli się. Sama blondwłosa zaś uspokoiła się trochę i delikatnie odsunęła się od chłopaka.
- Już mi lepiej, dziękuję. – Odparła, ale nie brzmiało to tak, jakby naprawdę tak było. – Chyba pójdę na chwilę do mieszkania i odpocznę. – Mówiąc to, ruszyła w swoim kierunku.
- Lucy.. idę z Tobą! – Rzucił za nią hardo. Nic nie odpowiedziała. Gdy po kilkunastu minutach drogi milczenia, w końcu dotarli na miejsce, blondwłosa rzuciła się na łóżko i przykryła po samą szyję kołdrą. Salamander westchnął tylko, a sam usiadł na kanapie i przyglądał się dziewczynie.

W gildii.
- No gdzie wy się podziewaliście? – Spytała Alberona, gdy reszta ‘najsilniejszej’ wraz z Laxusem weszła do gildii. – Co macie takie ponure miny? – Dodała. Ci z westchnięciem usiedli przy barze. Brunetka z wrażenia aż odłożyła beczkę pełną wysokoprocentowego trunku. (No wiem.. co się dzieje? O.o)
- Gdzie zgubiliście Natsu i Lucy? – Zaczęła Strauss.
- Co się stało Lucy? – Dopytywał się Dreyar.
- To skomplikowane.. – Rzekła Tytania po chwili.
- Postaramy się zrozumieć.
- Po tym jak Acnologia została obudzona, Lucy straciła wszystkie klucze, które rozproszyły się gdzie tylko się dało.. Później miała coś na wzór wizji czy snu i tam ktoś powiedział jej, by odzyskała wszystkie klucze. Gdy to zrobi zostanie Strażniczką Gwiazd. – Każdy był pod wrażeniem, słysząc opowieść szkarłatnowłosej. – Okazało się też, że musi przechodzić próby Opiekunów Gwiazd, by odzyskać klucze. Teraz zdobyła by szósty, ale.. – Zawiesiła głos. – Nie przeszła próby i się załamała.
- Biedna Lucy. – Skwitowała Mirajane. – Tak wielka odpowiedzialność i wysiłek.
- Tak.. jeszcze martwi się tym, że to my niekiedy bierzemy w tym udział jako ‘ofiary’. Nie możemy jej też w ogóle pomagać.
- Siostrzyczka Lucy da radę! – Krzyknął z tłumu Romeo. (Nie wiem czemu, ale kocham tego chłopaka! Jest cudowny! xD) – Zobaczycie, zostanie Strażniczką Gwiazd. – Dodał z uśmiechem.
- Nie ma innej opcji. – Poparł go mag lodu. – Teraz jednak musi~ - Nie dokończył swojej wypowiedzi, gdyż wokół niego pojawiła się złota poświata, tak samo wokół Tytanii i Happiego. Zniknęli.
- Co się dzieje? – Spytała zaskoczona tym widokiem brunetka.
- Może to ma jakiś związek z tymi próbami? – Rzucił młody Dreyar.
- Lucy.. postaraj się.. – Wyszeptała cicho białowłosa.

Znaleźli się na jakieś opuszczonej polanie. Ledwo przytomna Heartfillia rozglądała się dookoła, aż w końcu jej wzrok przykuła pewna postać zbliżająca się do nich.
- Siemka! – Usłyszeli jej głos. Młoda dziewczyna, mniej więcej w ich wieku wpatrywała się w nich z uśmiechem. – Jestem Opiekunem Gwiazdy Wagi. – Przedstawiła się. Magowie przyjrzeli się jej dokładnie. Całkowicie różniła się od poprzednich Opiekunów. Emanowało od niej niesamowite ciepło i pozytywna energia, która w momencie zaraziła resztę. Jej ubiór również był inny, niczym u nastolatki. Średniej długości brązowe fale, opadały luzem na jej ramiona i plecy, zaś w niebieskich oczach tańczyły wesoło ogniki. – No wiem.. wyróżniam się. – Skwitowała, widząc ich miny. – A Ty, Lucy nie dołuj się już tak. Opiekun Panny ma trudny charakter, ale czasami nawet i ci najwięksi twardziele, odpuszczają. – Puściła jej oczko. – To co, gotowa by przejść próbę? – Opiekunka ścisnęła mocno dłoń dziewczyny.
- T-tak. – Odpowiedziała trochę niepewnie.
- Cudownie! Mam nadzieję, że mi wybaczysz to, że wykorzystam trochę Twoich przyjaciół do tego zadania? To nie będzie nic strasznego. – Zapewniała. Niebieskooka pstryknęła palcami, a tuż przed nimi pojawiła się gigantycznych rozmiarów waga. – Poproszę Was teraz o to, byście stanęli na jednej szali. – Zwróciła się w stronę magów. Udali się w wyznaczone miejsce. Pod ich ciężarem, szalka ugięła się. – Dobrze. Teraz Lucy, Twoje zadanie polega na tym, abyś wyrównała tę wagę. Możesz użyć wszystkiego, co tutaj masz. Patyki, kamienie, drzewa.. co tylko wpadnie Ci w ręce. Jeśli przeważysz drugą szalkę, przyjaciele tak samo jak i klucz wylecą w powietrze.
- Że co?! – Krzyknęli wspólnie.
- Dla utrudnienia sama będziesz musiała stwierdzić, czy wyrównywałaś wagę. Ta nie posiada wskaźnika równowagi. Powodzenia. – Poklepała blondynkę po plecach i usiadła po turecku na trawie.
- Bardzo śmieszne.. – Rzuciła pod nosem Heartfillia. Okej.. no to do roboty! Rzuciła w myślach i wzięła się do pracy. Pierwsze co wzięła do rąk, były kamienie. Zaczęła je pojedynczo układać na drugiej szali.
- Dasz radę! – Usłyszała krzyk Dragneela. – To zadanie jest proste! – Dodał. Taa.. ale na pewno jest jakiś haczyk.. chociaż.. Heartfillia spojrzała na Opiekunkę, która to z uśmiechem wpatrywała się w niebo, bawiąc się przy tym końcówkami włosów. Ona naprawdę nie wygląda na kogoś, kto mógłby zostawić jakąś pułapkę.
- Czy mam ograniczoną ilość czasu? – Spytała po chwili blondwłosa, niosąc już piąty z kolei kamień.
- Ah.. – Ocknęła się dziewczyna. – Nie, masz nieograniczony czas. – Odpowiedziała.
- A to nowość.. – Rzuciła pod nosem zaskoczona magini.

Już od ponad godziny Heartfillia nosiła kamienie, kłody i inne cięższe rzeczy w stronę wielkiej wagi. Szalka, na której znajdowali się jej przyjaciele podniosła się tylko o jakieś dziesięć centymetrów. To nadal za mało, by wyrównać obie.
- Ile wy ważycie? – Spytała zmachana, dodając kolejny ciężar po przeciwnej stronie. – Tutaj jest już chyba jakieś pół tony..
- Natsu dużo je.. – Rzucił Exceed, zasłaniając pyszczek łapkami. Heartfillia mimo, że była zmęczona, zaśmiała się. Tak samo jak i mag lodu.
- To magiczna waga. – Odezwała się Opiekunka. – Ważą dużo dlatego, że ich moc magiczna również jest brana pod uwagę. (Czaicie ludzie? xD)
- To ma sens.. – Rzekła pod nosem blondwłosa i dalej wzięła się do pracy. Tak bardzo zależało jej na tym, by zdobyć kolejny klucz. Na samo przypomnienie jednak o ostatniej próbie, spochmurniała.

Kilka godzin później.
Już tak niewiele brakuje, by kolejna próba zakończyła się sukcesem. Sama Opiekunka przestała wpatrywać się w niebo i z uśmiechem przyglądała się poczynaniom dziewczyny, która to bezustannie starała się jak tylko mogła, by wyrównać szale. Przyjaciele również ją dopingowali, co dodawało jej jeszcze więcej siły.
- Czy teraz jest dobrze? – Spytała zdyszana dziewczyna, klękając na trawie i przyglądając się wadze.
- Jeszcze nie. – Odparła Opiekunka.
- Jak to nie? Wykorzystałam już wszystko, co mogłam. – Rzekła zdepresowana. (Nie wiem nawet czy istnieje takie słowo o.O) Przyjrzała się jeszcze raz, dokładniej obu szalom. Minimalna różnica. Blondwłosa podniosła się z trawy, zrywając przy tym biały kwiat i podeszła do jednej z szali. Ułożyła kwiat na kamieniach, kłodach i tym podobnych rzeczach. (Jak w kreskówkach.. piórko potrafiło przeważyć wszystko ^^)
- Teraz jest idealnie! – Krzyknęła z zachwytem niebieskooka. – Gratulacje Lucy! – Dodała, a wielka waga zniknęła.
- Udało Ci się! – Podbiegli do niej przyjaciele. Tytania wręczyła jej złoty klucz.
- Tak.. udało mi się. – Powtórzyła szeptem i posłała każdemu z osoba szczery uśmiech.
- No to ja też będę się zbierać. – Rzekła Opiekunka. – Miło było Was poznać. Powodzenia z następnymi próbami i w ogóle.. wiesz.. – Zerknęła w stronę różowowłosego i potem znów przeniosła wzrok na Heartfillię, która oblała się delikatnym rumieńcem. – Na razie! – I zniknęła w złotej poświcie.

Po udanej próbie, cała drużyna udała się do gildii.
- O, widzę że humory już Wam się polepszyły. – Rzekła na powitanie Alberona.
- Lucy przeszła próbę. – Rzucił latający towarzysz.
- To było do przewidzenia. W końcu to Lucy! – Krzyknął ktoś z tłumu.
- A teraz opowiadaj! – Większość dziewczyn porwało blondwłosą. W sumie to nie tylko dziewczyny były ciekawe. Męskie grono gildii również przyłączyło się, by wysłuchać opowieści o próbach, natomiast Gray i Natsu porwali się do bitki, a tuż z nimi kilku innych narwańców. Erza postanowiła spędzić ten czas z niebieskowłosym magiem, któremu to chciała opowiedzieć wszystko po ‘swojemu’ i nacieszyć się jego obecnością.

Codzienna impreza w stylu Fairy Tail właśnie się kończyła. Połowa magów udała się już do swoich domów, a ‘niedobitki’ leżeli gdzie popadnie.
- Jestem zmęczona. – Heartfillia opadła na krzesło przy barze i położyła głowę na blacie.
- Właśnie widać. Dziewczyno, czy Ty w ogóle śpisz albo jesz? – Dosiadł się do niej blondyn.
- No wiesz.. przez te próby to jakoś niespecjalnie mam czas na to, ale nie jest źle.. przytomności jeszcze nie straciłam. – Zaśmiała się pod nosem.
- To nie jest zabawne. Odprowadzę Cię do domu.
- Dzięki. Pójdę sama. – Przeciągnęła się na krześle i zeszła. – Trzymaj się! – Krzyknęła na dowidzenia. Dreyar zerwał się z miejsca, by za nią pobiec, jednak wyprzedził go Salamander, ówcześnie wołając jej imię. Blondyn westchnął tylko i obrócił się w stronę baru.
- Lucy! – Usłyszała jego głos.
- Natsu? Nie musisz mnie odprowadzać.
- Chcę z Tobą spędzić więcej czasu. – Uśmiechnął się na ten swój czarujący sposób, aż jej serce szybciej zabiło. Nie odezwała się słowem. Lekko zarumieniona, uśmiechnęła się i ruszyła w stronę mieszkania. Tuż obok niej kroczył zaś Dragneel. Całą drogę wymieniali się ukradkowymi spojrzeniami w swoją stronę i uśmiechami. Ich dłonie zetknęły się. Po ciele blondwłosej przeszedł przyjemny dreszcz. Poczuła ciepłą rękę, która ściskała jej. Spojrzała na chłopaka, który to skrył twarz w swoim łuskowatym szaliku.
- Dziękuję. – Odezwała się, gdy już byli pod jej mieszkaniem.
- Za co?
- Bo jesteś. – Stanęli twarzą w twarz. Heartfillia wspięła się delikatnie na palcach i ucałowała policzek różowowłosego. Przez chwilę jeszcze patrzyli sobie w oczy, po czym nie wiadomo jak, ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku.

‘Wyważony człowiek jest równowagą skrajności.’



I..
3..
2..
1..
Otwieramy szampana! Odpalamy fajerwerki! Śpiewamy: ‘i jeszcze jeden..’
Dlaczego?
Rok temu ukazał się tutaj pierwszy rozdział! Yahooo! xD
Sama w to nie wierzę, że tyle wytrzymałam.. jestem z siebie dumna..
A z Was w szczególności!
Byliście tutaj ze mną na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie.. moment, moment.. chyba się zapędziłam.. brzmi jak przysięga małżeńska.. a z resztą, co mi tam! Zakładając tego bloga, wklejając kolejne notki, czytając Wasze komentarze i w ogóle związaliśmy się WSZYSCY RAZEM! Yohohohohoho ^^

A teraz konkrety:
Dziękuję Wam za ten rok!
Za te wszystkie miłe i niemiłe słowa.. za 1001 komentarzy od tego czasu, za wszystko, naprawdę za WSZYSTKO! :* Najbardziej dziękuję tym, którzy są ze mną od początku opowiadania.. (w sumie to nie wiem czy ktoś jeszcze taki istnieje..) ;*

Noo a wracając do rozdziału..
Wybaczcie, trochę mnie nie było.. z powodów.. cóż.. depresji? Tak.. na pewno depresji.. ostatni tydzień był dla mnie jednym z gorszych.. w sumie ten też nie zaczął się lepiej, ale trudno.. nie będę Wam tutaj dupy zawracać xD
Co chciałabym jeszcze dopowiedzieć.. otóż: Opiekuna Wagi wzorowałam na mnie ;D wygląd, charakter, to bujanie w obłokach i kręcenie końcówek włosów w dłoniach – to cała ja ^^ Co jeszcze mnie łączy z Opiekunem? Otóż to mój znak zodiaku xD Połączenie idealne! Hyhyhy ^^

No nic.. w takim razie do następnego rozdziału!

Całuję ;* ;*

17 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza! Lecę czytać :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, w takim razie masz super osobowość, od razu polubiłam opiekunkę wagi ^^ Cóż mój znak to panna ale co tam :P Natsu i Lucy się całowali!
      ~~Kyaa ;3 I wrócili do Magnolii i wgl ;3 Po prostu super ;3
      I co ja ci tu jeszcze mam powiedzieć? :3 A wiem! Gratuluję, już roku blogowania ;3
      Dobra koniec spamu ^^
      Wstać, ukłon, Aye sir!
      ~~Pozdrawiam i ślę wenę - B. Aiko :3

      Usuń
  2. Omg Omg !*___*
    Rozdział cudo, kochana ! <3
    Opiekunka wagi ... ( Animka-chan xD ) oczarowalas mnie ;D Wreszcie ktoś komu nie mam ochoty rąk i nóg powyrywać ;P
    Hehe ja też bujam w obłokach xd i też mam brązowe loki ! ^^ I niebieskie oczy ! Omg Omg !*__*
    Jakie my do siebie podobne ;*
    No dobra a wracając do rozdziału ... Bardzo mi sie podobał ^^ .. wee bardzo to za mało xD ...
    No bo w końcu ... namiętny pocałunek !!! Jarajmy się Wszyscy bo NaLu ! <333
    Jestem wniebowzięta *_________________*
    I ja też mam depreche ;___; Tylko nwm czemu ...
    Przez mój nastrój nie mam ochoty na nic ...
    Nawet za rozdział nie mogę się zabrac ...
    ( Taaaa ... Nie ma to jak myśleć o zawieszeniu ... ;/ )
    No dobra bo zaraz zamiast komentować będę nawijac o mnie xD Głupia JA ;D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ! I ty już dobrze wiesz czemu ! ^^ Oni mają być razem rozumiesz ?! XD
    Buziaki i weny życzę ;* o i ..." Won ty cholerna depresjo"!!! >.<

    P.S. wybacz że ostatnio nie komentowalam ;C ( zua ja ... ) Jeszcze raz gomen.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaaaaaaaaaj NaLuuuuu <3
    Rozdział cud miód malinka.
    Rospisywać sie nie będe bo musze nadrobić zaległości.spowodowane brakiem neta ;-;
    Śle weny
    ~ Marie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do nagrody Liebster Award. Więcej u mnie w zakładce "Nominacje"

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział kochana! Tylko zastanawiam sie co z tą poprzednią próbą. Tamta opiekunka przekaże jej ten klucz czy jak? ;__; Ale cieszę się, że opiekunga wagi była taka... zajebista (musiałam xD). I ta słodziaśna końcówka Nalu
    KYAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *_____* Więcej Nalu proszę < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ty pleciesz? Na pewno jest dużo osób, które są od początku opowiadania np. taka ja ^^ choć anonimy komentować nie mogły, to ja byłam taki cichy czytelnik hehe ^^ Najlepszego, dużo pysznej czekolady i poprawy humoru :D Rozdział naprawdę super ^^ Tak czytam, czytam i nosz kurde, jaki miły opiekun i ta pozytywna aura, hm kogoś mi przypomina ;p Ślę weny i jeszcze raz duuużo humoru ;)
    P.S. Laxus *.* coś cię ostatnio mało stary, do boju xD

    Nieznana

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry! Jestem nowym czytelnikiem na twoim blogu! *.* Kocham go! <3 To pierwszy blog o FT, który przeczytałam i jestem nim szczerze zachwycona. Piszesz nie tuzinkowo i naprawdę ciekawie. Natsu, w końcu pocałował Lucy! Obiecuję teraz, komentować i czytać każdą notkę! No to co, dużo weny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. To co, robimy imprezę z okazji istnienia tego roku ? B) Dobra, dobra za dużo tego balowania (wiesz, że wcześniej zamiast napisać 'balowania', napisałam 'balkowania' ? o: XD) T^T
    ...
    Natsu pocałował Lucy ! Wreszcie ! *U* Opiekunka wagi... Cóż mogę o niej powiedzieć ? Naprawdę się wyróżniała pośród innych. Skoro jest podobna do ciebie, to wiedz, że gdybyśmy miały zostać koleżankami (o:) to polubiłabym cię. ;D
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Z okazji rocznego istnienia tego bloga. T^T

      Usuń
  9. Nominuję cię do Liebster Award !!!!
    http://aoidragonopowiadaniafanfiki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite. Widać, że masz talent do pisania.

    No i tak na boku zapraszam do mnie: http://zycie-zoey-czy-bajka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. rozdział super ale... no wiesz przez ciebie już prawie umieram,po prostu marnieję w oczach. A to wszystko przez brak kolejnej notki. Proszę... uratuj twoją cierpiącą czytelniczkę. T^T
    Nie pamiętam czy to tobie groziłam, ale jeśli tak to przepraszam... naprawdę gomen. Zrobię wszystko tylko dodaj nową notkę jak najszybciej... *chlip* proszę... bo jeśli każesz mi za długo czekać to kto wie co zrobię? mogę nawet sie zabić... Kc (tak po przyjacielsku) a teraz wybacz... idę zabezpieczyć wszystkie ostre przedmity na wypadek szajby no i jeszcze musze zabezpieczyć balkon... żegnaj
    ~Harumi

    OdpowiedzUsuń
  12. daje znać że wróciłam i zaczynam powoli wszystko nadrabiać :):****

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja mogłam nie skomentować tego rozdziału? :o
    Wbiłam tutaj, bo miałam coś Ci napisać, ale teraz zapomniałam co xDDD Gapa ze mnie normalnie...
    No nic, dopisze najwyżej jak sobie przypomnę, a teraz muszę nadrobić komentarz, którego chyba zapomniałam wcześniej skomentować ... (wciąż o czymś zapominam, sklerozę mam już? O.o)
    To miłe ze strony całej gildii, że tak troszczą się i martwią o Lucy. Przyznam, nie spodziewałam się, że próba zacznie się tak o - szybko i po prostu xD Waga okazała się bardzo łaskawym i pogodnym opiekunem, aż miło się czytało po ostatniej akcji z Panną. W sumie zadanie wydaje się stosunkowo łatwe, ale dźwigaj sobie kilka godzin kamienie i patyki :D Pomysł z kwiatkiem też bardzo fajny (rzeczywiście jak na bajkach z piórkiem ^.^)
    No i na koniec jaką niespodziankę nam sprawiłaś :D *hiehiehie -Yasha chochlik*
    ...
    Już rok?! No ja jakoś zaczęłam czytać twojego bloga chyba miesiąc po rozpoczęciu - więc z tego co widzę są tu jeszcze osoby, które czytają go od początku, i zapewne będą czytać do końca (bo jakże inaczej :D)
    Tak więc - STO LAT, STO LAT, niech żyje blog Kasi nam xD (A kto z nami nie wypije, niech go Laxus piorunem trzaśnie :P) Gratuluje ! :D No i skoro jesteś waga, to za niedługo ty będziesz mieć urodziny .... niestety nie znam konkretnej daty, więc zaszaleje i nieco wyprzedzę wydarzenie - wszystkiego najlepszego xDDD I spełnienia marzeń życzę, a tak poza tym, to żeby wena ci dopisywała i znajdywała siły oraz chęci na bloga (człowiek coraz mniej czasu ma -.-).
    Buźka ^.^ :****

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniale!!! Gratuluję :).

    A co do rozdziału to Laxus chyba poczuł mięte :). Z NaLu zaczyna być coraz lepiej :). Cieszę się!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, tak początek i koniec rozdziału- cudowny *.* NaLu NaLu - wszędzie NaLu i to jakie słodkie :)))))))))))) Słowa Lucy na koniec jak z bajki, niemalże jak wyznanie, i pocałowali się, kyaa . :D
    Po załamaniu się, przyszła kolejna próba, która poprawiła humor. Opiekun Wagi naprawdę czarująca i spokojna, lepsza niż pozostali opiekunowie. Próba też niczego sobie, nie za trudna, taka lekka i odprężająca. ^^ No i proszę - kwiatek potrafi zdziałać cuda :D

    OdpowiedzUsuń