- Lucy, jesteś taka zabawna. – Odpowiedział po chwili,
uśmiechając się szeroko.
- Ale ja nie żartuję! Spójrz. – Wcisnęła mu przed nos gazetę
i pokazała palcem na datę. Spojrzał na papier, a potem na przyjaciółkę. I tak
kilka razy.
- Co?! – Wrzasnął na całe gardło. – Ale jak to możliwe, że
znaleźliśmy się w 666 roku?! (Kaśka, Ty szatanie.. Sama nie wiem co mnie
podkusiło >.<)
- Nie wrzeszcz tak. Robisz zamieszanie. – Skarciła go. – Te
schody są magiczne. To Schody Czasu. – Skwitowała po chwili.
- Musimy się stąd wydostać.
- To nie będzie proste.
- Czemu? Wystarczy przecież przejść przez drzwi, którymi tu
weszliśmy… - Dumny z siebie, obrócił się do tyłu w poszukiwaniu wyjścia. –
Jednak po chwili obrócił się nerwowo w stronę dziewczyny. – Dlaczego tu nie ma
tych drzwi?! – Zaczął panikować, a blondwłosa uderzyła się otwartą ręką w
czoło.
- Weź się ogarnij! – Wrzasnęła na niego i uderzyła go w
policzek. – Uspokój się. – Dodała szeptem, patrząc mu w oczy. – Chodź, coś Ci
wytłumaczę. Najprościej jak się tylko da. – Pociągnęła go za rękę w znanym im
kierunku. Udali się nad jezioro. Ku ich zaskoczeniu, nad jeziorem w Magnolii
zawsze znajdowało się mnóstwo ludzi, zwłaszcza w taki upalny dzień, ale teraz
nie było żadnej żywej duszy. – Może to i lepiej.. – Rzuciła pod nosem. Usiedli
pod kwitnącą wiśnią i westchnęli. – Natsu, posłuchaj. Słyszałam o tych
schodach. Myślałam, że to tylko legendy, a tu okazuje się to faktem, więc skup
się, bo to co powiem będzie bardzo ważne. – Odwróciła się do niego i spojrzała
mu poważnie w oczy. Ten aż głośno przełknął ślinkę i ruchem głowy, nakazał, by
mówiła dalej. – Musimy znaleźć kolejne drzwi, które zaprowadzą nas do naszych
czasów. To nie będzie łatwe, ponieważ nie wiadomo, gdzie się znajdują. Możliwe,
że spędzimy tutaj trochę czasu.
- Chcesz powiedzieć, że musimy przeszukać całą Magnolię w
poszukiwaniu tych cholernych drzwi, by wrócić do domu?
- Niestety tak.. one pojawiają się w najmniej spodziewanym
momencie. Trzeba być cierpliwym, by je znaleźć.
- Cholera! – Przeklął głośno.
- Nie martw się, wrócimy do domu, do przyjaciół. –
Uśmiechnęła się delikatnie do przyjaciela, ale sama nie była pewna czy tak się
stanie. Różowowłosy wyglądał na załamanego. Nie myśląc zbyt długo, przybliżyła
się do niego i mocno przytuliła, głaszcząc również jego rozczochrane włosy.
(Yay, to głaskanie to się zaraz stanie chyba jakimś fetyszem xD)
- Lucy… – Wyszeptał zaskoczony.
- To w podzięce za ostatni raz. – Odsunęła się delikatnie od
niego i uśmiechnęła się. – Będzie dobrze. – Powtórzyła słowa przyjaciela. – A
teraz chodź. Nie możemy zwlekać. Trzeba się dostać do domu. – Wstała i
otrzepała się. Salamander zrobił to samo.
- Gdzie idziemy? – Spytał ciekawy.
- Rozejrzeć się po mieście. Ciekawa jestem jak ludzie kiedyś
żyli.
Już od godziny krążyli po mieście. Zdążyli się przyzwyczaić
do panującej tu atmosfery. W ich obecnych czasach, na ulicach były tłumy, a
tutaj zupełnie inaczej. Zaledwie kilkadziesiąt ludzi.
- Natsu, spójrz. Jakiś uciekinier. – Wskazała palcem na
kartkę papieru, która została zaczepiona na wielkiej tablicy w centrum.
Dragneel podszedł bliżej i uważnie się przypatrywał złodziejaszkowi.
- Znajoma twarz…
- Też tak sądzę. Te blizny… - Blondwłosa podskoczyła po
chwili. – To Touma, ten lokaj.
- Ale jak to możliwe, że jest poszukiwany tutaj skoro żyje w
naszym obecnym świecie? – Dziewczyna zaczęła wszystko analizować. Milczała,
ciągle wpatrując się w tablicę. – Lucy? – Szturchnął ją lekko z niepokojem.
- Przepraszam.. po prostu musiałam to jakoś przemyśleć.
- I doszłaś do czegoś?
- Ten cały Touma też jest magiem. Zbudował Schody Czasu,
uciekł stąd i żyje w Smoczym Dworze jako lokaj.
- Po co?
- Czyż to nie jest jasne? W tych czasach kara jest bardzo
surowa. Jeśli, ktoś popełni przestępstwo, musi za to zapłacić życiem. Nie ważne
czy to mag czy zwykły człowiek. Po prostu odcinają mu głowę. W naszych trafia
się do więzienia i czeka na dalsze postępowanie.
Ciekawa jestem tylko, za co ta kara.
- Może zapytajmy kogoś z mieszkańców?
- Można spróbować. – Magini rozglądnęła się dookoła i
zauważyła niedaleko starszego mężczyznę, który poruszał się z drewnianą laską.
– Em, przepraszam Pana? – Zaczęła dziewczyna. – Mam pytanie. Może wie Pan coś
na temat tego mężczyzny? Co zrobił? – Wskazała palcem na kartkę z ów
uciekinierem.
- Kochane dziecko, widać że nie jesteś stąd. Całe Królestwo
Fiore o nim wie.
- Naprawdę? Co złego zrobił?
- Był wspaniałym magiem. Był też bardzo znany. Rada chciała
go przyjąć do siebie. Co ja mówię.. kazali mu to zrobić, ale on ciągle odmawiał
wstąpienia w ich szeregi. Miał żonę i dziecko. Niestety pewnego dnia stracił
ich oboje w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego umysł przysłoniła zemsta. Był
całkowicie przekonany, że to Rada za tym stoi. Możecie się domyślić, co zrobił…
Zabił wszystkich członków Rady.
- Straszne..
- Zdarzyło się to parę lat temu. Nikt go to tej pory nie
znalazł.
- Bo źle szukacie.. – Prychnął pod nosem Smoczy Zabójca.
- Co chcesz przez to powiedzieć chłopcze? – Dragneel
zaskoczony spojrzał na staruszka. – Co, myślałeś, że jak jestem stary to i
głuchy?
- T-to nie tak. – Wypierał się chłopak.
- Przepraszam za niego. – Wtrąciła się blondwłosa.
- Dlaczego tak o niego pytacie?
- Z czystej ciekawości.
- Rozumiem. W takim razie, skoro to już wszystko, to wracam
do domu. Wam też radzę, o tej porze jest niebezpiecznie.
- Dziękujemy za troskę, ale jesteśmy magami.
- Rozumiem. To do widzenia. – Gdy już staruszek oddalił się
na bezpieczną odległość, magowie westchnęli.
- Jakbyśmy też mieli dokąd wrócić.. – Szepnęła dla
bezpieczeństwa dziewczyna.
- Taa.. Co teraz Lucy?
- Musimy znaleźć jakiś nocleg. Chodźmy.
Po pół godzinie znaleźli bardzo mały i tani hotel. Mimo iż
nie sprawiał dobrego wrażenia na zewnątrz, to w środku był bardzo przytulny.
Udało im się zaklepać ostatni pokój z dwoma łóżkami, dużą szafą, kuchnią i
łazienką.
- Teraz już wiemy dlaczego Touma nie chciał, byśmy wchodzili
przez te drzwi.
- Dlaczego? – Zapytał Dragneel, zajadając się kurczakiem.
- Boi się, że gdy ktoś tu wejdzie i odkryje, że jest
mordercą to będzie chciał go wydać. O to chodzi.
- Dlatego zbudował Schody Czasu i dostał się do 787 roku.
- Dokładnie tak. Wie, że nikt go nie będzie wtedy szukał. W
Smoczym Dworze jest teraz bezpieczny. A tak właściwie, ciekawa jestem jak
funkcjonuje ten dwór w tych czasach. Jest już założony i Bractwo również
istnieje. Co oznacza, że…
- Smoki też tu są! – Krzyknął nagle i wstał od stołu. –
Lucy, musimy się dostać na wyspę do dworu.
- Nie możemy. – Ostudziła jego zapał.
- Dlaczego? – Spytał naburmuszony.
- Bo znając Ciebie, zrobisz tam rozróbę. Co więcej, gdy się
przenosimy w czasie, nie możemy robić nic w nie naszych czasach, bo to może
zmienić przyszłość.
- Ja chcę tylko zobaczyć smoki. Igneela..
- Przepraszam Natsu. Domyślam się, jak bardzo za nim
tęsknisz, ale niestety nie możemy tego zrobić. – Rzekła smutno. Dobrze
wiedziała, jak bardzo mu zależy, by spotkać ojca, ale boi się skutków takiego
spotkania.
- Idę spać. – Rzucił po chwili i wyszedł z kuchni.
- Wybacz.. – Szepnęła. Podparła głowę ręką i zastanawiała
się nad wyjściem z tej beznadziejnej sytuacji.. Co więcej, uświadomiła sobie
kolejną rzecz. Ci mieszkańcy, którzy
udali się na wyspę w naszych czasach i nie wrócili.. oni wszyscy udali się w
przeszłość. – Natsu? – Weszła do pokoju, gdzie udał się jej przyjaciel. Był
odwrócony do niej plecami. – Już wiem, co się stało z tymi ludźmi z naszych
czasów, co udali się do Smoczego Dworu. Oni wszyscy są tutaj. – Nawet ta
wiadomość nie zrobiła na nim wrażenia. – Długo będziesz na mnie zły? – Usiadła
na brzegu drugiego łóżka i założyła ręce na piersiach.
- Nie jestem zły.. tylko.. smutny. – Zrobiło się jej głupio.
Podeszła do przyjaciela i usiadła obok niego. Położyła rękę na jego głowie i
zaczęła go głaskać. (Again.. ^^) Po chwili odwrócił się do niej w szerokim
uśmiechu. – Lepiej?
- Gdy tylko mnie głaszczesz, od razu mi lepiej. –
Podniósł się na łokciach i przybliżył swoją twarz do twarzy przyjaciółki..
chociaż teraz ciężko powiedzieć, czy tak ją traktował. Chciał czegoś więcej.
To, że byli teraz razem, tylko we dwoje, zwiększało jego szanse, by zbliżyć się
do dziewczyny, którą naprawdę pokochał. Kolejne podejście, by poczuć smak jej
ust, zakończyło się fiaskiem. Dziewczyna wstała i szybkim krokiem podeszła w
stronę łazienki.
- Idę się odświeżyć. – Rzuciła przez ramię i zniknęła za
drzwiami. Chłopak przeklął cicho pod nosem. (Założę się, że większości z Was
również się to zdarzyło i będziecie również przeklinać mnie ^^ przeboleję ;P)
Wanna wypełniła się po same brzegi ciepłą wodą, a po chwili brązowooka
zanurzyła się w niej. *ba dum* *ba dum*
*ba dum* Cholera! Serce, uspokój się! – Karciła się w myślach. Natsu to tylko przyjaciel. *ba dum* Natsu.. *ba dum* - Teraz to wystarczyło
tylko wypowiedzieć to imię w myślach, a już czuła łaskotanie w żołądku i
przyspieszone bicie serca. Nie mogę się
zakochać.. nie chcę ranić innych. To nie jest odpowiedni czas na takie uczucia.
– Te przemyślenia trwały zbyt długo. Czuła jak woda robi się chłodna. Wyszła z
wanny, wytarła ciało ręcznikiem i założyła pożyczoną piżamę od właścicielki
tego hotelu. Uchyliła cicho drzwi od łazienki i weszła do pokoju. Salamander
chrapał w najlepsze, więc nie będzie zadręczał jej pytaniami. Zmęczona
dzisiejszym dniem, zasnęła.
OMG! Jestem zajebista ^^
Błagam, powiedzcie to chociaż raz, by podnieść mi samoocenę
^^ haha xD
Trzy rozdziały napisane w ciągu jednego dnia w Wordzie, no
wielki wyczyn ^^
W myślach tylko marzę, by się z Wami nimi podzielić..
niestety to już nie będzie to samo, gdy je dodam, ale trudno >.<
Noo.. powoli wszystko się wyjaśnia, więc nie jest to już
takie tajemnicze, a Lucy.. hmmm detektyw z problemami sercowymi.. Eh.. aż się
czuję, jakbym to ja była tą bohaterką.. Pomaga innym, ale sobie nie xD
Nie nudzę tu już, komentujcie Kochani! ^^
<3
Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńNie Kasiek, ty jesteś mega-super-hiper-ekstra zajebista xD I napisałaś zajebisty rozdział :D Nosz dawno takiego nie czytałam! Nikt się tu nie morduje, nie całuje czy kopuluje, ale i tak było wszystko xD Co najważniejsze było pełno emocji.
UsuńA w pewnym momencie to zrobiło mi się cholernie smutno :- Nie jestem zły.. tylko.. smutny...
No aż mi żal go :( xD Ale Lucyna odpaliła głaskanie i wszystko cacy :D I ja nie jestem zła, że uciekła do łazienki, bardziej mnie to rozbawiło ^.^
I swoją ten lokaj-morderca to niezły kozak skoro potrafił sobie takie drzwi zbudować :D
Mam nadzieje że nie będziesz nam kazać długo czekać i następny rozdział pojawi się dość szybko (pamiętam te czasy jak kiedyś dodawałaś je niemal codziennie.. ehh stare czasy i początki :D), buziaki dziubku ty mój ^.^ :*
PS. Ciekawa jestem kto był szybszy, ja na twoim blogu czy ty na gg xD
Druga ! ^^ :D Za to ja jestem na ciebie zła ! >.< ! No weeez ! Chociaż niech raz się pocałują ! XD W sumie byłoby to dziwne ;p Ale wybrniesz ! :D Nie rób mi tegooo ! ; ccc *ociera łezki* Mrauu :D Jak ja ich kocham :D Głaskanie *-* Ten to dopiero ma dobrze >.> ... <,< Ja chce kolejny rozdział ! XD Szybko! szybko bo nie wytrzymam ! ^^ Nie no dobra nie poganiam :D Rozdział cud-miód ! <3 I tak kochana jesteś ZAJEBISTA ! Powinnaś o tym wiedzieć ! >.< ! Buziaki ! :**
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowicie zajebista pozwól im się pocałować już nie mogę się doczekać kolejnego roździału
OdpowiedzUsuńHahha masz racje jesterś zajebista :3 Och dlaczego droga do serca Lucy jest tak kręta ?!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
Jesteś ZAJEBISTA ~~ ! Aczkolwiek zajebistość to zbyt mało jak dla ciebie... Jesteś (uwaga, napieprzam CapsLockiem >.<) SUPER-HIPER-MEGA-EKSTRA-WIELKA-BOMBA-CUDO-ZAJEBISTA ~~ ! <3
OdpowiedzUsuńAle czemu NaLuuuuuu nie było kiiiisaaaa ?! ;C ZUa ty, zUa ;C Ja chciała kissu! No i oni są sami i w ogóle i fajnie i woah, mają tylko siebie .... ;>
Bickslow : Czy ty coś sugerujesz?
Niee, nic :3 Jestem grzeczna ^.^
Dużo się wyjaśniło :3 I aż nie mogę się doczekać, jak oni wybrną z tej sytuacji :3 Po prostu nie mogę się doczekać! To na pewno będzie (uwaga, napieprzam CapsLockiem) SUPER-HIPER-MEGA-EKSTRA-WIELKA-BOMBA-CUDO-ZAJEBISTA AKCJA ~~ <3 Kcęęęęę *^*
Buziaaa kochanie ~~ <3
~Smexy Reneé
Jesteś zajebista <3 Trzy r5ozdziały w wordzie? Loffciam cie! Też tak powinnam... ;o szybciej bym dodawala rozdzialy.. a no tak xD Jak chyba worda nie mam ;o ale zależy o jakiego chodzi ;o XD
OdpowiedzUsuńŚietny rozdział <3 Życzę jeszcze raaaaz weny i pozdrawiam c;
You are abcdefgh! Awsome, beautiful, cute, dangerous, extra, funny, grateful, hiper charming~! *_*
OdpowiedzUsuńShiro: *klask, klask* Idealejszon rozdzialejszon :D Bez kiss ;_;
Normalnie szczere xD Psieplasiam że mało komentuje ale tyle tych blogów jest, że czytam tylko 1 i zaraz do 7 innych uciekam xD Postaram się więcej~! Obiecuję~! *piekielna powaga*
Shiro: Czekamy na lokaja~morderce jak go już Yasha nazwała, w sumie to dobrze :D Buziaki i weny :***
Komentuje : OMG, jesteś zajebista ! O [CENZURA](japierdziele) ! Natsu i Lucy... Aż sama poczułam przyjemne łaskotanie w żołądku xD Takie to było słodkie <3, tylko szkoda, że jej nie pocałował drugi raz. I, NIE, nie zabiję cię za to. No przecież kto by pisał te genialne opowiadania ? hę ?! Jak to czytam to szczerzę się do ekranu jak idiotka :D Wszystko składało się do kupy i mogłam to sobie BAAAARDZO DOKŁADNIE wyobrazić ;D A i jeszcze jedno...
OdpowiedzUsuńWenyyyyy. I mi tu kurde szybciej pisz te rozdziały, bo jestem ciekawa co będzie dalej ( zwłaszcza z NaLu <3) Ale wiesz co ? Nie jestem świnią, nie będę cię popędzać ^^ ( Świnią może nie jestem, ale upierdliwa czasami tak xD) Więc całuski posyłam i zmykam :*
Jakie zajebiste!!!!!!!! Jakie to było słodki pod koniec <3
OdpowiedzUsuńNo przepraszam, że nie komentowałam, ale no wiesz czasu nie miała itp... No to pozdrawiam i weny życzę!! Nie mogę doczekać się następnego :)
Buziaczki kochana :***
I ty masz jeszcze jakeś wątpliwości, że jesteś zajebista? :O
OdpowiedzUsuńTen moment był słodki pod koniec.. chociaż Lucy mogłaby zrezygnować z wanny w tym momencie :< Ciekawam, jaki budynek stoi na miejscu gildii - bo coś czuję, że właśnie tam będą te schody. No i ten lokaj-morderca.. Geehee :3
Jak dla mnie super!!! Lokaj okazał się mordercą i żyje 100 lat później :).
OdpowiedzUsuń