czwartek, 21 marca 2013

12. Wrażenia i niepokój.


Droga na stację dłużyła się jej. Specjalnie. Wcześniej nie miała okazji podziwiać tego miasta. W sumie niczym nie różniło się od Magnolii. Z tym, że tutaj ludzie są mniej entuzjastyczni, małomówni. Widząc jakąś obcą osobę, patrzą przestraszeni i chowają się. W końcu dotarła. Usiadła na ławce i czekała. Te pół godziny, czekając na pociąg, strasznie się jej dłużyły. A tu jeszcze kilka godzin do Magnolii. Pewnie nim wróci, zrobi się ciemno. Westchnęła głęboko i wsiadła do pociągu. Zajęła pierwsze lepsze miejsce przy oknie i czekała aż maszyna ruszy. Sama się sobie dziwiła, ale samotna misja jest nudna. Przydałoby się jej jakieś towarzystwo. Momentalnie wspomniała sobie przyjaciół z gildii. Taa.. ciekawe co teraz porabiają? Czy Laxus im coś nagadał, czy w ogóle też budynek jest cały. Te pytania zaczęły ją nurtować. Na jej nieszczęście albo może i szczęście, odjazd pociągu został opóźniony o godzinę. Cóż mogła więc robić przez ten czas? Sięgnęła do torby i wyciągnęła z niej przygodową książkę. Po chwili całkowicie się w niej zatraciła, zapominając o otaczającym ją świecie.

W gildii.
Mimo godzin szczytu, w gildii było ponuro i jakoś dziwnie cicho. Różowowłosy wraz ze swoim odwiecznym rywalem podpierali blat, mrucząc co chwilę jakieś niezrozumiałe teksty pod nosem.
- Weźcie się w garść chłopaki. – Odezwał się brunet, który dołączył ostatnio do gildii, i który właśnie polerował szklanki.
- Nuuuuuuuuuudzi mi się ~ - Marudził Salamander, ignorując słowa nowego.
- To weź się rozbierz i pilnuj ubrania. (Yohohohohoho xD) – Odpowiedział młody Chigiri. – O, widzę, że Gray lubi tą zabawę. – Dodał po chwili z zadziornym uśmiechem. Mag lodu zerwał się na równe nogi, klnąc pod nosem i ruszył w poszukiwaniu swojej garderoby. – Martwisz się czymś? – Spytał znów po chwili, tym razem poważniej.
- Nie ma Lucy. Nie wiem co mam robić.
- No wiesz.. ja na Twoim miejscu to bym się bał, bo z tego co powiedział Laxus..
- Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ona zgotuje nam ‘piekło’. Chciała nas tylko nastraszyć. Lucy taka nie jest.
- Za krótko ją znasz, by tak twierdzić. Wierz mi.. – Nachylił się nad ladę i spojrzał różowowłosemu prosto w oczy. – Ona potrafi być przerażająca. – Dokończył szeptem. Ten przełknął głośno ślinkę. – Mam dla Ciebie radę na przyszłość: staraj się nie wyprowadzać Lucy z równowagi. – I zniknął gdzieś w kantorku, zostawiając Natsu samego.
- Hej Natsu. Coś taki przygaszony? (Brawo Kasiek! To Ci wyszło >.<)
- Laxus, jak sądzisz.. Jak może wyglądać ‘piekło’ według Lucy? Czy to będzie coś takiego, jak Erza, gdy się wścieknie, gdy ktoś wywali jej ulubione ciasto truskawkowe, czy może jak Dziadek, gdy się dowie, że spaliłem pół miasta? – To pytanie zaskoczyło młodego Dreyar’a.
- Wiesz.. osobiście nie wiem jak groźna może być Lucy, ale jakby się zastanowić to wtedy wyglądała jak połączenie obojgu przykładów. – Poklepał przyjaciela po plecach.
- Dzięki.. Ty to umiesz pocieszać ludzi. – Uśmiechnął się kpiąco. Po chwili jednak zbladł i niczym cień wyszedł z gildii.

U Lucy.
Właśnie wysiadała z pociągu. Jak się spodziewała, powoli zaczynało się robić ciemno. Cała ta podróż totalnie ją wymęczyła. Jutro udam się do gildii. Teraz marzę o ciepłej kąpieli i swoim łóżku. – Rozmyślała po drodze. Nie minęło pół godziny, a już przekręcała klucz w drzwiach. W mieszkaniu było jasno. No tak, pewnie Mizuki tu jest. Nie myliła się. Chłopak siedział w salonie i czytał zawzięcie jakąś książkę. Nawet nie usłyszał wchodzącej przyjaciółki.
- Ciekawa ta książka? – Szepnęła mu do ucha.
- Ta.. bar~ Aaaa! – Wrzasnął po chwili, podskakując. – Lucy, nie strasz mnie tak. – Spojrzał na nią przerażony. A ta miała z tego niezły ubaw.
- Nie zapomniałeś chyba, że to moje mieszkanie, prawda? – Uśmiechnęła się delikatnie.
- No jasne, że nie.
- To dobrze.
- Jak misja?
- Zakończona sukcesem! – Krzyknęła radośnie.
- A mogę wiedzieć więcej szczegółów? – Spytał podekscytowany. Szczegółów? No nie wiem, czy chciałbyś je znać. – Pomyślała.
- Później Ci opowiem. Marzę o mojej wannie.
- Umyć Ci plecy? – Uśmiechnął się zadziornie, a ta rzuciła w niego walizką.
- Za dużo byś chciał. Lepiej zajmij się kolacją. – Rzuciła i zniknęła za drzwiami łazienki. Kwadrans później siedziała już przy stole i zajadała się kanapkami przygotowanymi przez tymczasowego współlokatora. – I jak Ci się podoba w gildii? – Spytała po chwili.
- Muszę przyznać, że coraz bardziej zaczynam się przyzwyczajać do wszystkich i w ogóle do życia z nimi.
- Cieszę się.
- O i już jutro uciekam zmykam z Twojego mieszkania.
- Już?
- Tak. Dzisiaj znalazłem domek do wynajęcia niedaleko od Twojego.
- No to świetnie! – Uśmiechnęła się do chłopaka. – A powiedz, co w gildii się działo pod moją nieobecność?
- Laxus wszystkich zwerbował do sprzątania gildii.
- Żartujesz.. – Zaśmiała się blondwłosa.
- Poważnie. Nie sądziłem, że taki ktoś jak Laxus potrafi sprowadzić wszystkich do porządku. Gdybyś tylko widziała jego zaangażowanie. No a Natsu martwi się o co się stanie, gdy wrócisz.
- A co ma się niby.. Aaaa.. już wiem. No cóż. Potrzymam go jeszcze trochę w niepewności. – Uśmiechnęła się chytrze.
- Co planujesz?
- Kto wie? – Rzekła tajemniczo. – Może odpuszczę, może nie, ale podroczę się trochę z nim. – Dodała zadziornie. – No a teraz idę spać. – Rzuciła pospiesznie i po chwili leżała już w swoim łóżku i odpłynęła w krainę snów. Tak samo zrobił jej przyjaciel.

Wstała wcześnie w bardzo dobrym nastroju. Pognała do kuchni i przygotowała śniadanie dla dwojga (bez podtekstów proszę ^^). Nim się zorientowała, jej przyjaciel również wstał.
- Dzień dobry. – Zaczął.
- Dzień dobry. Siadaj. – Po zjedzonym śniadaniu i ogarnięciu się, wolnym krokiem udali się do gildii, co chwilę się z czegoś śmiejąc. Po kilkunastu minutach byli już w siedzibie. Brązowooka została przywitana, jakby co najmniej rok jej niewidziano.
- Więc misja się powiodła? – Spytała białowłosa barmanka, uśmiechając się szeroko do przyjaciółki.
- Dokładnie. Ej.. a gdzie się podział Mizuki? – Rozglądnęła się po wnętrzu, ale nigdzie nie widziała przyjaciela.
- Poprosiłam go, by poszedł do piwnicy po beczki z alkoholem.
- Rozumiem..
- No to.. – Popatrzyła na nią ciekawie. – Poznałaś kogoś na tej misji? – Spytała cicho.
- Miruś.. – Zaczęła, ale te niebieskie oczy, które starsza Strauss w nią wlepiała, zaczęły ją trochę przerażać. – Był tam taki jeden.. – Dokończyła i podparła głowę ręką. Białowłosa klasnęła w dłonie i z uwagą spojrzała na dziewczynę.
- Jak się poznaliście?
- W jaskini.. Uciekł z domu. To syn zleceniodawcy. Młodszy ode mnie o trzy lata. Co mogę więcej powiedzieć? Spodobałam mu się, chciał mnie wziąć za żonę, ale się nie zgodziłam. Później mu powiedziałam, że jeśli oboje nie znajdziemy nikogo to może w przyszłości będziemy razem, no a na pożegnanie dostałam od niego kolczyki, które niegdyś nosiła jego zmarła matka. – Nawijała szybko. Wiedziała, że nie ucieknie przed opowieścią o poznaniu jakieś płci przeciwnej, zwłaszcza przed Mirajane. Ta chłonęła każde jej słowo i z sekundy na sekundę widziała iskierki w jej niebieskich tęczówkach. Bardziej zachwycała się tym niż sama blondwłosa.
- Ciekawa opowieść. – Usłyszała za sobą damski głos. Odwróciła się i ujrzała Tytanię. Ręce miała skrzyżowane na piersi, a jej mina nie wyrażała żadnych emocji. Po chwili jednak zauważyła blask w jej oku i nim się zorientowała, szkarłatnowłosa siedziała tuż przy niej i ponaglała o więcej szczegółów.
- Ale nie ma więcej szczegółów.. – Rzekła. – No dobra.. Trochę pogadaliśmy wieczorem, na balkonie. Opowiadał mi o swojej nieszczęśliwej miłości, mamie i zapytał czy ktoś mi kiedyś wyznał miłość.
- Co odpowiedziałaś?
- Że słyszałam już takie wyznanie. – Dziewczyny głośno pisnęły, zwracając uwagę większości magów.
- Od kogo? Opowiadaj.
- Może innym razem? – Spytała z nadzieją.
- Dobra, w takim razie urządzamy u Ciebie babską imprezę. Co Ty na to? – Zaproponowała Scarlet.
- No cóż.. Niech będzie. – Odpowiedziała. Chyba nie mam wyboru. – Pomyślała.

W tym samym czasie do gildii wkroczył różowowłosy wraz z swoim latającym towarzyszem. Widząc blondwłosą przy barze, cofnął się o krok i głośno przełknął ślinkę.
- Co jest zapałko, czemu nie idziesz dalej? – Usłyszał. Tak, to był nie kto inny, jak Fullbaster. Ten gestem ręki pokazał mu, dlaczego się zatrzymał. Mag lodu uśmiechnął się pod nosem.
- No i czego się tak uśmiechasz mrożonko? Mamy przerąbane.
- Może zapomniała? Poza tym, widać że jest w dobrym humorze. Nie pękaj. Kto to widział, by Smoczy Zabójca bał się kobiety?
- Ale to nie jest zwykła kobieta.. Ten Mizuki powiedział, że potrafi być przerażająca. – Wyszeptał mu ostatnie zdanie.
- Nie przesadzaj. Ja idę się przywitać. Nie wiem jak Ty. – I mag lodu odszedł kilka kroków. Gdy już prawie dochodził do baru i różowowłosy dotrzymał mu kroku.
- Hej Lucy! – Krzyknęli naraz. Dziewczyna odwróciła się do nich i obojgu posłała promienny uśmiech.
- Cześć chłopaki. – Odpowiedziała im. – Co macie takie miny, jakbyście ducha widzieli?
- No bo.. – Zaczął Dragneel. Ta poprawiła się na krześle. Oboje wzdrygnęli się.
- Huh? – Spojrzała na nich zaskoczona. Poprawiła sobie kosmyk włosów, który właśnie opadł jej na policzek. Znowu się wzdrygnęli.
- Oh! Nie wytrzymam tego dłużej! – Wrzasnął po chwili Salamander. – Jaką nam wymyślisz karę?
- Karę? – Spytała zdziwiona. Po chwili jednak domyśliła się o co chodzi. Uśmiechnęła się pod nosem.
- No co to jest to ‘piekło’? – Blondwłosa wstała z krzesła i stanęła między magami tak, by tylko oni mogli ją usłyszeć.
- Już się właśnie zaczęło. – Wyszeptała i poklepała obojgu po ramieniu. Ruszyła na piętro. Widziała młodego Dreyar’a obserwującego całe zajście i mającego z tego niezły ubaw.
- Nie męcz ich tak. – Rzekł, gdy już do niego dotarła.
- Mnie też należy się odrobina przyjemności. – Puściła mu oczko i spojrzała w dół na załamanych przyjaciół. – Serio jestem aż taka straszna? – Spytała po chwili.
- Nie wyglądasz, ale kto wie, co kryje się pod tą maską? – Rzucił tajemniczo i odszedł zostawiając dziewczynę samą. Trafne spostrzeżenie Laxusie.. – Westchnęła.



Ciaossu Morrrrdeczki! ;*
Powrót z misji i małe zastraszanko jest xD
Yohohohohoho >.<
Rozdzialik taki tam lekki.. Postaram się lepiej w następnym rozdziale xD
Coś się zacznie dziać ^^ Mały spoiler: będzie misja z najsilniejszą drużyną FT w roli głównej, yay! ;P Mam nadzieję, że wyjdzie mi to tak, jak sobie wymyśliłam ^^
Buźka ;* <3

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. O jaaaaa *o* Mwahahaha, jak ja się cieszę ~ ! Boże, czemu ja nie umiem przestać myśleć o LaxLu ?! TT.TT Jeno widzę tą dwójkę razem i już mnie takie rozkoszne dreszcze po pleckach przechodzą że och ~ ! Ale tylko tobie udało się tak mnie zaciekawić nimi...
      Brawo, jesteś świetna ~ !
      Rozdział cudownie lekki, zabawny... Mircia i jej zabawy w swatkę, czy dobrze wyczuwam ? xD I Erza też ? xD
      Ach, nie mogę się doczekać, co dalej ~ !
      Też powinnam napisać jakiś lżejszy rozdział... Chociaż... Oooch, nie wiem ~ !
      Buzia ~ !
      ~Reneé

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mmmm, Laxus, I love you :3
      Jestem ciekawa jakiej to znowu kary spodziewali się od Luszi Gray i Natsu. Zresztą, lepiej chyba nie wiedzieć *-*
      Mirajane i Erza od razu przechodzą do sedna sprawy, jeśli chodzi o misje ;)
      Faajnie, bardzo fajnie! Weny życzę :)

      Usuń
  3. Natsu przygaszony, Kasieńko na prawdę wyszło Ci to xD Na początku miałam mały uśmiech ale skończyło się na głośnym rechocie, przez minute nie mogłam czytać :D A rozdzialik choć należał do spokojniejszych był bardzo fajny, choć myślałam że inaczej będzie wyglądać piekło w wydaniu Lucyny ^.^
    Świetnie, rewelacyjnie jak zawsze, choć nie ukrywam że cieszę się iż w następnym rozdziale planujesz trochę akcji :) (Sama się muszę za nią wziąść u siebie bo nudą u mnie wieje :D).
    Już nie mogę się doczekać dalszej części :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Hiro:Nie chce uczestniczyc ani poczuc na wlasnej skurze piekla Lucy.
      Mnie to nie dziwi podrywaczu.
      No ale do rozdzoalku swiatna akcja z pyataniem Natsu do Laxusa. I blagam nie rob z tego LxLu blagam.
      Hiro: Ja tez o to blagam na kolanach.
      Liczymy szybko na kolejny rozdzial aby zobaczyc pieklo w wykonaniu Lucy i jak dalej rozwinie sie wontek wogule

      Usuń
  5. Niech to, piąta pozycja? Hmm, nie jest tak źle. Mogło być gorzej... Coraz bardziej lubię Lucy z twojego opowiadania xD A Laxus *.* Nic więcej dodać nie potrafię ;3 A już oczekiwałam jakiegoś prawdziwego piekła, a tu co? :C Zawiodłam się xD Czekam na ciąg dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mrrrr :3 Świetny wpis! <3 Lucy potrafi być przerażająca x.x Haha Natsu przygasł trochę? xD No cóż nie ma się tu co dziwić ^.^ Nic więcej dodać, nic ująć. Życzę dużo weny! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! OK weny weny, muszę iść sprzątać! Przepraszam <_>

    OdpowiedzUsuń
  8. Uh, dzisaj postaram się wszystko skomentować. Przypuszczam, że w jednym komentarzu trochę tego będzie. Mam nadzieję, że Cię jego długością nie zanudzę. T^T
    Tym czasem, chciałam poinformować, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award na moim blogu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award
    Więcej informacji na moim blogu w zakładcę The Versatile Blogger Award ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominuję cię do The Versatile Blogger Award! Więcej informacji znajdziesz na moim blogu w zakładce pod tą nazwą c:

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominuję cię do The Versatile Blogger Award więcej o tym u mnie http://nalu-utraconeuczucia.blogspot.com/p/the-versatile-blogger-award.html ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Och i tak jesteś nominowana no ale cóż muszę! Nominuje cię do The Versatile Blogger Award! Więcej znajdziesz informacji u mnie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Natsu i Gray trzęsą tyłkami - to nowość :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło jezu nie wiem co mi się stało ale w tym opowiadaniu LaxLu mi przypadło do gustu xD

    OdpowiedzUsuń