sobota, 16 lutego 2013

07. Porządek i misja.


Bójka trwała w najlepsze. Blondwłosa obserwowała to widowisko, odkąd tylko dołączył tam młody Dreyar. Co ją najbardziej zdziwiło, to brak obecności różowowłosego maga, który zazwyczaj wszczynał walki. Jej zamyślenie przerwał głośny huk. Drzwi otworzyły się z impetem, a w progu stanął nie kto inny jak Salamander.
- LUCY! – Krzyknął w progu. Dziewczyna zdziwiła się jego zachowaniem, tak samo jak i większość magów. Nawet Ci, którzy toczyli teraz pojedynek, zastygli w bezruchu.
- Co się stało Natsu? – Spytała, podchodząc powoli.
- Powiedz mi.. Coś Ty zrobiła z moim domem? – Spytał ją jakby z wyrzutami a zarazem i smutkiem. (można tak w ogóle? ;P)
- Nie rozumiem. – Spojrzała na niego zdziwiona.
- Gdzie jest mój dom? – Spytał. Brązowooka już kompletnie się pogubiła, do czego zmierza.
- No jak to gdzie? Tam gdzie stał rano i wczoraj i pewnie jeszcze parę lat temu.
- Ale jego tam nie ma..
- Jak to go nie ma?
- No chodź i sama zobacz. – Rzucił i pociągnął dziewczynę za rękę, a w gildii powrócili do wcześniej wykonywanych czynności. Po kilkunastu minutach znaleźli się w miejscu, gdzie znajduje się zamieszkanie Dragneela i jego małego niebieskiego towarzysza.
- No przecież dom stoi cały i zdrowy. O co Ci chodzi? – Chłopak całkowicie zbagatelizował jej wypowiedź i pociągnął ją w stronę wejścia do domu. Otworzył drzwi i wszedł do środka.
- Wytłumaczysz mi to? – Spytał nagle jakby z wyrzutem.
- Nadal nie rozumiem o co Ci… a! Już wiem. Całkowicie zapomniałeś jak to się mieszka w czystym i uporządkowanym domu, co? – Założyła ręce na piersiach i spojrzała na niego zadziornie. – Jak można żyć w takim bałaganie? W niektórych miejscach były takie grzyby, że zaczęły na nich wyrastać kolejne. (Yohohohohoho xD) W szafie było tyle moli, że spokojnie mógłbyś z nimi wyruszyć na wojnę, nie wspominając już o niektórych ubraniach, w których były takie dziury jak w serze szwajcarskim. – Widząc jak chłopak coraz bardziej się załamuje i nie chcąc go jeszcze bardziej dobijać, poklepała go po ramieniu. – Nie musisz dziękować.
- J-ja.. – Zaczął się jąkać.
- Nic nie mów. Znając naturę facetów, mogę tylko stwierdzić, że pewnie i tak w przeciągu kilku dni moja ciężka KILKUGODZINNA praca zostanie zniszczona. – Salamander już kompletnie odpłynął. W końcu i jej zrobiło się go żal. – Ej, jestem przyzwyczajona do porządku, więc nie mogłam na to patrzeć. A przynajmniej teraz dzięki mnie będzie Ci się tu dużo lepiej żyło. Wiem co mówię. – Uśmiechnęła się do niego szeroko, na co ten w odpowiedzi posłał jej tylko blady uśmiech i mętne spojrzenie. – O rany no! – Nie wytrzymała. Podeszła do szafy i wyrzuciła z nich wszystkie wcześniej starannie poukładane ubrania. Wyszła na dwór, by za chwilę wrócić w brudnych butach i nadeptać na świeżo wymytą podłogę. Udała się do kuchni i wyciągnęła z szafki szklankę, by chwilę potem ją rozbić. – I co? Zadowolony? Chociaż w małej części teraz przypomina to, co było tu jeszcze kilka godzin temu? - Nie czekała na jakąkolwiek jego reakcję. Minęła go bez mrugnięcia okiem i zatrzasnęła za sobą drzwi tak mocno, że jeden z obrazów spadł na podłogę. Zdenerwowało ją zachowanie przyjaciela. W końcu napracowała się, a on zamiast ‘dziękuję’, przyszedł do niej z wyrzutami. Całą drogę powrotną do gildii kopała wszystko, co nawinęło się jej pod nogi. Argh! No co za kretyn! Idiota!
- Ałć! – Usłyszała nagle i się zatrzymała.
- Przepraszam bardzo. – Rzuciła szybko i spojrzała na ‘poszkodowaną’ osobę. – Gray?
- Matko.. nawet, gdy masz pod nogami kamienie to potrafisz ludziom zrobić krzywdę. – Uśmiechnął się delikatnie, by rozładować napięcie. Nie udało mu się. – Lucy, coś się stało?
- To nic ważnego.
- Gdyby tak było to byś nie miała takiej miny i nie terroryzowała ludzi kamykami.
- Po prostu się na kogoś zdenerwowałam. Zaraz mi przejdzie. A Ty gdzie się wybierasz? – Szybko zmieniła temat.
- Postanowiłem udać się na jakąś misję.
- Serio? A mogę z Tobą? – Spytała z nadzieją.
- No jasne. Będzie mi raźniej.
- Ekstra! To idziemy. – Rzekła entuzjastycznie i chwyciła chłopaka pod ramię. – Emm.. Gray? – Szepnęła mu do ucha po chwili.
- Co się stało?
- Chyba masz ogon. – Powiedziała normalnym tonem, odwracając się w tył. Tak samo zrobił jej towarzysz i od razu się załamał. Zza drzewa wyłoniła się blada, niebieskowłosa kobieta ubrana w dokładnie ten sam odcień co jej włosy.
- Nie śledź mnie! – Krzyknął.
- Ale Juvia chciała towarzyszyć Paniczowi Gray’owi w tej misji. – Wyszlochała. Blondwłosa widząc tę scenę, zirytowała się lekko.
- Daj mi spokój. Lucy idzie ze mną. Wracaj do gildii. – Rzucił chłodno i pociągnął przyjaciółkę za rękę.
- Twoja dziewczyna? – Spytała po chwili. Chłopak zatrzymał się gwałtownie, przez co brązowooka wpadła na jego plecy.
- Wypluj to słowo.
- A-ale..
- Nic mnie z nią nie łączy. Uczepiła się mnie i tyle.
- Pogadaj z nią.
- Wolę się trzymać od niej z daleka.
- Rani ją to.
- Ale ja nie jestem nią zainteresowany. Dobra. Koniec pogaduszek na ten temat. Idziemy na misję.
- Okej. – Po chwili obojgu wrócił humor. Cała drogę na stację śmiali się w najlepsze, jakby znali się wiele lat.

Tymczasem w gildii.
Kobieta Deszczu, otoczona mroczną aurą, przekroczyła próg budynku. Całkiem załamana podeszła do baru, za którym jak zawsze stała uśmiechnięta Mirajane.
- Juvia, co się stało? – Spytała zmartwiona zachowaniem towarzyszki.
- Panicz Gray jest zły na Juvię, bo Juvia go śledziła. – I zalała się łzami.
- Nie przejmuj się. Gray nie jest osobą, która się długo gniewa na kogoś, zwłaszcza na kobiety. – Po tych słowach humor Loxar znacznie się poprawił. Chwilę potem do gildii wkroczył Dragneel. Przysiadł się do zawzięcie o czymś dyskutujących dziewczyn.
- Cześć Wam. Była tu Lucy? – Rzucił prosto z mostu.
- Hej Natsu. Nie było jej tu, odkąd z nią gdzieś wyszedłeś.
- Rywalka w miłości! – Krzyknęła nagle niebieskowłosa, aż pozostała dwójka się wzdrygnęła.
- Nie strasz nas tak. O co Ci chodzi? – Salamander spojrzał na dziewczynę, która momentalnie zmieniła odcień na czerwony.
- Panicz Gray poszedł na misję.. – Zaczęła.
- No i co z tego? Przynajmniej będzie spokój bez tego gołodupca. – Wtrącił się różowowłosy, popijając sok, który podała mu białowłosa.
- .. razem z Lucy. – Dokończyła, a Dragneel z zaskoczenia wypluł to co miał w buzi i zawartość szklanki wylądowała na starszej Strauss. (Mega! Uwielbiam takie akcje xD)
- ŻE CO?! – Wrzasnął po chwili, nie zwracając uwagi na to, co przed chwilą uczynił. Z prędkością światła udał się w stronę wyjścia gildii. Zostało mu to jednak uniemożliwione przez szkarłatnowłosą.
- A Ty dokąd się wybierasz? – Spytała ciekawa.
- Idę zatrzymać Lucy.
- Po co? Jest z Gray’em. Nic jej przecież nie grozi. W dodatku jest silna.
- Ale ona jest z NIM.
- No i? – Spojrzała na niego i po chwili uśmiechnęła się zadziornie. – Jesteś zazdrosny. – Skwitowała.
- C-co? – Oburzył się lekko. – Wcale nie.
- Ależ tak. To widać.
- Chciałem ją tylko przeprosić..
- Jasne. Tak to się teraz mówi, co? – Szturchnęła go w ramię. – Nie martw się. Wrócą lada dzień. Dadzą sobie radę. I ani waż się ich śledzić, jasne? – Spojrzała na niego z powagą. Nie mógł się sprzeciwić temu wzrokowi.
- Niech będzie. – Odburknął i wyszedł z gildii.

U Lucy i Gray’a.
Oboje siedzieli już w pociągu, kierując się do miasta Gardenia. To tam według informacji podanych na kartce z misją, mieszkają bandyci, którzy każdego dnia terroryzują mieszkańców i karzą im wykonywać dla nich fizyczne prace. Często też porywają kobiety w celu zapewnienia sobie jakieś rozrywki.
- I Ty chciałeś iść na tą misję sam? – Spojrzała na przyjaciela w wyrzutami.
- Czemu nie? To wyzwanie.
- Zwariowałeś to reszty.
- Ty też pewnie poradziłabyś sobie sama.
- Może.. kto wie?
- Jesteś w końcu Gwiezdnym Rycerzem, dla Ciebie do pestka.
- Poprawka.. byłam Gwiezdnym Rycerzem. To przeszłość. – Posłała mu delikatny uśmiech. Kilka minut później pociąg się zatrzymał. Gdy tylko wyszli z maszyny, przywitał ich zimny wiatr. Dziewczynę przeszły dreszcze, natomiast mag lodu nie odczuł nic. (Dla niego to norma xD) Blondwłosa rozejrzała się dookoła. Widać, że miasto było terroryzowane. W ogóle nie tętniło życiem, było jakby ‘smutne’. Pogoda idealnie pasowała to scenerii tego miasta. Pochmurne niebo, bez deszczu, ale gdzieś tam w oddali dało się słyszeć co jakiś czas grzmoty.
- No dobra. Teraz to tylko znaleźć jakiegoś mieszkańca, spytać o ich kryjówkę i skopać im tyłki, co nie? – Lucy spojrzała z uśmiechem na towarzysza.
- Dokładnie. Do dzieła.
- Aye! – I z pełnym entuzjazmem ruszyli w głąb miasta w poszukiwaniu jakichkolwiek poszlak.



Ciaossu Cukiereczki!
Rozdział napisany szybciej niż się spodziewałam ^^
Taki mały prezent na spóźnione Walentynki ode mnie, aczkolwiek w ogóle nie zawierającą tematyki miłosnej xD
Mniejsza.. mam nadzieję, że się Wam spodoba ^^
Czekam na opinie w formie komentarza >.<
Do następnego :*
<3

12 komentarzy:

  1. Uśmiałam się do łez, kiedy przeczytałam reakcję Natsu na jego wysprzątany dom xD Ale fakt, dla niego to chyba nowość :D Cały rozdział przezabawny, miałam takie napady śmiechu, że aż... Co ja gadam dalej nie mogę ich powstrzymać ;3
    Happy: Ej uspokój się! Lekarza proszę, Hina-chan tarza się po podłodze, płacząc ze śmiechu!
    Okej okej, już dobrze *wyciera łezkę z oka, ciągle chichocząc*
    Kochana, rozdział normalnie cudo i to przez wielkie C! Nic tylko pogratulować :D
    Czekam na kolejny rozdział, weny życzę i pozdrawiam ;3
    Buziaczki Słoneczko ;*
    Hinaichigo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako to brak tematyki miłosnej? Już widać że chłopaki lubią Lucy, a Natsu nawet zazdrosny jest ^.^ (Erza tak stwierdziła, a z nią nie ma co dyskutować, prawda? :D). I też bym się wkurzyła gdyby po tylu godzinach sprzątania dostała TAKIE "podziękowania". A zdarzyło się... i moja reakcja była podobna (choć nie tak dosłowna jak tu) więc doskonale wiem co to znaczy ;P Wypluwanie soku z zaskoczenia - jedne z lepszych scen jakie mogą być, standardowe i oklepane ale jednak klasyk który zawsze bawi :D Rozdzialik cudaśny, ciesze się, że dodałaś go w miare szybko... mimo to czekam z niecierpliwością na następny! Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Chamski Natsu ;(. Ona mu wysprzątała a ten co xD. WTF... grzyby na grzybach... no niezły syf xD. Czyżbyś robiła także sceny GrayLu xD? Bo odnoszę wrażenie że Gray podąża za Lucyną, nie wiem dlaczego ._. . Gray *q*. No w każdym razie ta akcja z zazdrosnym Natsu i wypluciu picia na Mirę... bezcenne xD.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam , po długiej przerwie w niekomentowaniu , przepraszam bardzo to już się nie powtórzy , wybacz ^^ Robi się co raz ciekawiej .. z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;3
    T: I jeszcze zaproś ją do siebie , baka z Ciebie Lucy-nemu.
    *Obraża się i wychodzi *
    T: Co ja się z nią mam , no nic zapraszam do niej opowiadaniafairytail.blogspot.com/ ^^ Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial. Niezle smial sie w duchu (naglos nie moglam caly dom spi). Wypulwanie soku, i reakcja na postrzatany dom Natsu bez cene. Wszydko bym odala by zoczyc te dwie scenki i zazdrosnego Natsu rowniesz.
    Ja zapraszam do mnie juz dwa cudne rozdzialy przybyly. Oba chyba nie wyszly najgozek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Natsu przesadził z reakcją.. aż mi tym ciśnienie podniósł.. biedna Lucy tak się napracowała a on co? Idiota. Tyle mogę powiedzieć na ten temat, chociaż.. chociaż podobał mi się gdy dopadła go zazdrość :D
    Mam nadzieję, że na serio przeprosi Lucy i będą żyli długo i szczęśliwie.
    Tylko jak mi kogoś uśmiercisz na sam koniec to i ja Cię uśmiercę! zabrzmiało jak groźba :D:D Bój się bój :D
    Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje zostałaś nominowana u mnie do liebster award! Wiecej informacji tutaj : wgfairytail.blogspot.com w zakldce liebster award!

    sorki za spam ale slyszalam ze mozna kogos zglosic dwa razy :x

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadrobiłam ~ ! To już czwarty blog w przeciągu czterech godzin, który nadrobiłam ~ ! Aż się czuję dumna normalnie nie...
    Bickslow : Tylko nie popadnij w samozachwyt, tego bym nie przeżył.
    Tak, tak...
    Rozdział super ~ ! Natsu mnie rozwalił z tym "Gdzie mój dom" xD To było boskie :3 I jak opluł Mircię... Ach, och, ach, takieakcje tylko z Natsu :3
    Krótko, bo krótko, ale mam jeszcze pełno blogów do nadrobienia więc...
    Buzi ~ !
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Award ~ !
    Bickslow : Więcej informacji znajdziesz tutaj -> http://fairy-tail-love.blogspot.com/p/liebster-award.html
    Pozdrawiam ~ !
    ~Reneé

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam cię do Liebster Awards (http://one-piece-nowe-przygody.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lucy sam na sam z Gray'em??? To się może źle skończyć :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Natsu mnie rozwalił z tym "Gdzie mój dom" xD

    OdpowiedzUsuń